Gdy zaczynałam - poddawałam się po jakimś czasie, bo posłuchałam "rozsądku", gdyż efektów nie widać, to i tak bez sensu... I znów próbowałam swych zmagań z rozpoczęciem ćwiczeń, by jakoś wyglądać. Ostatecznie wszystko kończyło się fiaskiem. Co mi to dało? Kompletnie nic. Spodziewam się również podobnych "rezultatów" u Was.
Jednakże z czasem i wiekiem oraz temperamentem zadałam sobie pytanie - dalej chcę się chować pod luźnymi, nieraz workowatymi ciuchami? Czemu nie mogę polubić tego, co prezentuje mi lustro? Ostatecznie wzięłam nogi za pas i obecnie ani mi się śni mieć całkowicie dzień wolny od ćwiczeń! Co prawda - dopiero dwa miesiące zmagań za mną, ale mimo wszystko - jestem z siebie dumna. Dałam radę pokonać moje słabości i wymówki.
Najbardziej motywujące moim subiektywnym zdaniem, wydają się zdjęcia, szczególnie takie, na których widać przemianę osóbki puszystej w szczupłą.
Kliknij na zdjęcie by zobaczyć w całości
Tę panią kojarzycie? To Vicky Pattison, z programu "Geordie Shore", który był emitowany na stacji MTV.Widzicie ten smętny wyraz twarzy po lewo i uśmiech, zadowolenie z siebie po prawo? Da się!
~ * ~
Jeśli wolisz wymówki typu: "od jutra zacznę dietę/ćwiczyć", to przykro mi, ale nic się nie zmieni. Najlepiej od razu zacisnąć zęby i wziąć się do roboty! Pomyślcie sobie, że moglibyście się tutaj znaleźć, gdy ludzie zaczną zauważać zmiany... Prawda, że fajne uczucie? A przede wszystkim - zaczniecie kochać swoje ciało, tak jak na to zasłużyło. Stan zdrowia też się poprawi, a chyba to powinno być jedną z najważniejszych rzeczy w naszym życiu, czyż nie? (:
Dajcie znać czy choćby odrobinę ten post dodał Wam motywacji. Ja również chętnie zajrzę na Wasze blogi.